Jesień jeszcze do niedawna kojarzyła się z zapachem ogniska i pieczonych ziemniaków. Te czasy pamiętają rodzice i dziadkowie. Gdy zbliżał się okres wykopek, w prace na polu przy zbieraniu ziemniaków, angażowały się całe rodziny. Było to ciężkie zajęcie, które integrowało nie tylko wszystkich członków rodziny, ale również sąsiadów, którzy pomagali sobie nawzajem w wykopaniu ziemniaków, aby zdążyć przed przymrozkami i zebrać je z pola. Po pracy w polu zazwyczaj paliło się ognisko, by spłonęły w nim kłącza i upiec ziemniaki. Wszyscy czekali zmęczeni na ten moment, gdy można było usiąść przy ognisku i zjeść wyciągnięte z żaru gorące kartofle w pokrytej popiołem skórce. Smak ziemniaków z tych czasów został na stałe zapisany w pamięci tych, którzy brali udział w wykopkach.
Idąc drogą trochę zapomnianej tradycji, umożliwiliśmy uczniom Szkoły Podstawowej w Uścianach Starych poczuć smak wykopek. Dzięki zaangażowaniu rodziców: Państwo Monika i Adam Z. (udostępnili pole z ziemniakami) , Ewelina P.( upiekła pyszną drożdżówkę i zrobiła kawę zbożową z mlekiem), Małgosia S . ( drożdżowe wianuszki ) ,a dziadkowie Pan Witold P. oraz Państwa Anna i Marian B. czuwali nad upieczeniem ziemniaków w ognisku.
Udział w w/w wydarzeniu wzięli Pani dyrektor, nauczyciele oraz wszyscy uczniowie.
Z zapałem wyruszyliśmy na pole, gdzie czekały na nas ziemniaki do zbierania. Paliło się już ognisko. Ile było radości i niedosyt zbierania, gdyż dzieci w mig wszystko pozbierały. Ziemniaki z wiaderek wysypywane były do stojących na polu worków. Wśród zebranych kartofli dzieci szukały tych najciekawszych, które umieścimy w szkole w jesiennych zbiorach z innymi warzywami. Najmłodsze dzieci nie chciały zejść z miejsca zbierania ziemniaków, wciąż wykopywały te pozostawione w ziemi .
Jednak gdy ziemniaki dopiekły się w ognisku nie było osoby, która nie chciałaby ich spróbować. Zajadaliśmy ze smakiem kartofle posypane solą oraz pyszną drożdżówkę popijaliśmy kawą zbożową z mlekiem. To były niezapomniane wrażenia, które zostaną zapisane w pamięci młodego pokolenia, a dla tych, którzy dawniej uczestniczyli w wykopkach, wzbudziły miłe uczucia wspólnie spędzanych chwil.